GA4: Nie ma nic bardziej użytecznego, niż raport uszyty na miarę

Nie da się ukryć faktu, że dostęp do niektórych danych w interfejsie Google Analytics 4 przez długi czas był trudniejszy, niż w przypadku wersji Universal. Tyczyło się to zwłaszcza danych o śledzeniu e-commerce. Dopiero niedawno Google sprezentowało nam zestaw „gotowców” do analizy ścieżki zakupowej, podobnych do tego, co znaliśmy dawniej jako „ulepszone śledzenie e-commerce”.

Nic więc dziwnego, że wielu użytkowników „czwórki” od początku szukało ratunku w Looker Studio. Sama ponad rok temu przygotowałam kompleksowy szablon e-commerce, który możesz znaleźć pod tym adresem: https://bit.ly/48MguDE (śmiało, skopiuj go i wykorzystaj!). 

Przyznaję, że zawsze byłam fanką tego narzędzia i fakt, że sama mogę stworzyć architekturę raportu i dobrać wykresy, dał mi sporo frajdy 🙂 Od początku jednak mierzyłam się z błędami i brakami w dostępności niektórych wymiarów i metryk, a kiedy już udawało mi się je pokonać, Google serwował aktualizację źródła danych i cała misterna układanka waliła się jak wieża z Jengi. Nie ma tu też możliwości wykorzystania segmentów utworzonych w GA, co dodatkowo ograniczało możliwości.

Do tego rok temu Google wprowadziło limity interfejsu Analytics Data API, które przez wiele miesięcy spędzały analitykom sen z powiek. Wystarczyło, że nasz raport miał trochę więcej wizualizacji lub cieszył się nieco większym zainteresowaniem, a już koło południa zamiast danych odbiorcy znajdowaliśmy komunikat o przekroczeniu limitu. Na szczęście limity znacząco podniesiono i teraz znacznie rzadziej stanowią one realny problem.

Niestety, wszystkie te zawirowania i ciągłe zmiany sprawiły, że praca z danymi GA4 w Looker może wyglądać na pracę syzyfową – kiedy tylko rozwiążemy jakiś problem, pojawia się kolejny 🙁 Wciąż jednak uważam, że nie warto dać się zwieść temu wrażeniu, bo nie ma nic bardziej użytecznego, niż raport uszyty na miarę.

Martyna Zastrożna, Analityczka w największym polskim serwisie e-commerce